Menu Zamknij

Ktoś ruszał moje płyty #9 w Radiu Kapitał: W SŁONECZNY DZIEŃ

Moja pio­sen­ko­wa audy­cja tym razem krę­ci się wokół star­szych utwo­rów, z któ­rych więk­szość doty­czy słoń­ca i śmier­ci. Tak wła­śnie koja­rzy mi się sierp­nio­we doj­rza­łe lato. 

Nie zapo­mi­nam też o tym, co dzie­je się w Białorusi, oraz o nie­zbęd­nej daw­ce opty­mi­zmu i nadziei. Mam nadzie­ję, że w tych utwo­rach uda­ło się uchwy­cić pro­mień słoń­ca i wyra­zić szcze­gól­nie sil­ną w tym roku tęsk­no­tę za spo­tka­nia­mi z przy­ja­ciół­mi. W ogó­le za przy­ja­ciół­mi. I za tymi, któ­rych trze­ba było poże­gnać za wcześnie.

Mam więc w audy­cji Phila Elveruma śpie­wa­ją­ce­go o zmar­łej żonie, mam póź­ne­go Layne’a Staleya i Kurta Cobaina. A tuż przed nagra­niem uda­ło mi się doło­żyć jesz­cze jeden utwór, żeby było bar­dziej rocz­ni­co­wo. 15 sierp­nia 1990 w wypad­ku samo­cho­do­wym zgi­nął Wiktor Coj. W Mińsku dzie­ją się wspa­nia­łe rze­czy i on jest tam boha­te­rem, ludzie śpie­wa­ją jego pio­sen­kę o zmia­nach. Wybrałem inną.

Nie jestem spe­cja­li­stą od muzy­ki libań­skiej ani bia­ło­ru­skiej, ale znam tro­chę ukra­iń­skiej – kil­ka lat temu Jurij Andruchowycz zaśpie­wał z zespo­łem Karbido pio­sen­ki o róż­nych mia­stach, w tym Berlinie, Lwowie, Mińsku, Moskwie. Przypomniałem sobie, że pio­sen­ka o Mińsku była prze­cież śpie­wa­na po bia­ło­ru­sku. Doskonale mi paso­wa­ła do audy­cji, w któ­rej sta­ram się – tro­chę jak w tek­stach w sobot­niej „Wyborczej” – opo­wia­dać o dzi­siaj przez wczo­raj­sze piosenki.

Chłopcy z Karbido opar­li tek­sty pio­se­nek na tę pły­tę („Atlas Estremo” z 2015) na krót­szych i dłuż­szych ese­jach, któ­re Andruchowycz napi­sał aż o 111 mia­stach – to był „Leksykon miast inym­nych”). O Mińsku, któ­ry widział w 2000 roku, pod­czas podró­ży pocią­giem peł­nym euro­pej­skich pisa­rzy, pisał, że to mia­sto „upior­nie czy­ste”, „domy­te”. W 2015 roz­ma­wia­łem z Andruchowyczem i Karbido.

A co myślę o nie­obec­nych i zmar­łych kole­gach, to już zosta­wię tyl­ko dla ante­ny. Piosenki pole­cia­ły takie:

  1. The Beatles – Sun King
  2. Nirvana – All Apologies (ori­gi­nal Steve Albini mix)
  3. Кино – Мои друзья
  4. Andruchowycz i Karbido – Miasto słońca
  5. Swans – In My Garden
  6. Mad Season – Long Gone Day
  7. The National – Fake Empire
  8. Mount Eerie – Real Death
  9. Shy Albatross – See See Rider
  10. Ola Bilińska i Berjozkele – Lejg dajn kop
  11. Lali Puna – Nin Com Pop

Tu tekst o pły­cie „A Crow Looked at Me”, o któ­rej mówię kil­ka słów. A tu mój ostat­ni z „Wyborczej”, poszedł dzień przed audy­cją – moż­na go nazwać odpo­wie­dzią na nie­daw­ne bicie i woże­nie dzie­cia­ków po aresz­tach przez war­szaw­ską policję.

Podobne wpisy

Leave a Reply