Różne rodzaje starego rocka zamknięte w formule długich utworów bez wokalu. Dwa i pół roku po gorąco przyjętym płytowym debiucie „Encounter One” Ampacity nagrało nowy materiał. „Superluminal” powstał na bazie zespołowego jamowania, próbowania, ma więc brzmienie zbliżone do wykonania koncertowego.
Na płycie znajdujemy masywne gitarowe riffy, mocne bębny, czasem połamane rytmy i staromodne brzmienia klawiszy, a przede wszystkim odrealnioną, marzycielską atmosferę. „Staraliśmy się, żeby brzmienie klawiszy i syntezatorów przywodziło na myśl ścieżki dźwiękowe ze starych filmów sci fi” – tłumaczą muzycy Ampacity swoje kosmiczne skojarzenia. Marek Kostecki momentami używa klawiszy („42”), jakby to była ścieżka dźwiękowa do filmów o Panu Kleksie autorstwa Andrzeja Korzyńskiego.
Nie ma więc mowy o czystym space rocku spod znaku Hawkwind, lecz o jego mieszance z rockiem progresywnym i pustynnym stoner rockiem, którego jednak więcej było na debiucie. Na „Superluminal” brzmienia są lżejsze. Na pierwszej płycie klawisze z miejsca kojarzyły się z Jonem Lordem z Deep Purple, teraz od tego skojarzenia uciekają. Cały zespół umie zabrzmieć jak zwichrowane Iron Maiden („42”), zdarza się też wyskok w chaotyczną, ekscytującą improwizację (Planeta Eden”).
Tego rodzaju muzyka, jaką gra Ampacity, łatwo może osiąść na mieliźnie konwencjonalnego brzmienia – częściej patrzy w przeszłość niż, mimo kosmicznych skojarzeń, przyszłość muzyki. Dlatego z pięciu utworów wyróżnia się leniwy blues „Molten Baron”, któremu niecodzienne brzmienie nadaje gitara elektryczna wykorzystana w roli hinduskiej tabli (szybkie policzenie ścieżek gitar sugeruje, że to jednak syntezator). Zdarzają się też próby z atonalnością i harmoniczne eksperymenty, ale w swoim żywiole muzycy są w opartych na mocnej sekcji, finezyjnych fragmentach. Nic nowego w takiej muzyce do odkrycia nie ma i Ampacity dobrze o tym wiedzą. A czy państwo wiedzą, że do odkrycia jest taki świetny technicznie i wyluzowany zespół?
Tekst ukazał się 11/11/15 w Wyborcza.pl/kultura – tamże więcej recenzji