Płyta zaczyna się od bulgoczącego riffu elektrycznego basu, do którego prędko dołączają instrumenty perkusyjne, strunowe i dęte. Polski skład dowodzony przez charyzmatycznego Litwina Franciszka Szpilmana tworzą muzycy z Warszawy i Sejn, ale pole działań jest szersze, ten wschód Europy sięga daleko na południe.
W dziesięcioosobowym składzie sporo postaci dobrze znanych na scenie folkowej: np. Tomasz Stawiecki na klarnetach i saksofonie, Kacper Szroeder na trąbce, Piotr Janiec na tubie, Mateusz Szemraj na lutni. Tyle że ich muzyki nie da się wrzucić w jedną szufladę. Sam Szpilman (czyli Justinas Važnevičius) jednocześnie gra na basie i dyryguje.
To, że Szpilman gra klangiem i akordami, i że jest kierownikiem zespołu, przywołuje skojarzenia z rockowym Primusem, do czego zresztą pasuje ekspresyjna gra perkusisty i bębniarki. Jako kompozytor sprawnie wykorzystuje możliwości dynamiczne i harmoniczne tak licznej grupy. Efektownie „zakrzywia” rytmy niczym Mitch & Mitch, stosuje zagrywki jazzowe, ale u podstaw jest muzyka tradycyjna z Litwy i Polski, zwłaszcza klezmerska, ale znów – nie tylko.
Równie atrakcyjne i intensywne jest rockowe, dzikie oblicze zespołu („Turkish It”), jak i bardziej organiczne („Opus Acoustic”, „Dafino”). Wątki hałasu i ciszy, energii i melancholii, ekwilibrystyki i uważności ładnie się zbiegają w najdłuższym utworze „Concertino in A Major”. W dodatku wszystko to podejrzanie przystępne.
Powstała w zeszłym roku Banda Nella Nebbia już w pierwszych miesiącach działalności zdobyła Grand Prix folkowego festiwalu Nowa Tradycja. Ten laur zagwarantował im występ na tegorocznej edycji – Banda Nella Nebbia zagra w Studiu Koncertowym Witolda Lutosławskiego w Warszawie w piątek wieczorem – w dniu premiery płyty.
Tekst ukazał się 11/5/16 w Wyborcza.pl/kultura – tamże więcej recenzji