Odkąd odkryłem trio Bownik (wtedy Control The Weather) na festiwalu Spring Break, minęły blisko dwa lata. Tego samego popołudnia odkryła ich wytwórnia Kayax.
Zmieniła się nazwa, język, no i muzyka – jest bardziej syntetyczna i szorstka niż kiedyś, a Michał Bownik rzadziej gra na gitarze. Coś za coś: półgodzinna „Delfina”, drugi album Bownika, ma bujający, taneczny nastrój. Lider nadal śpiewa bardzo ekspresyjnie, na granicy karykaturalności. Do tego są teksty, rzuca np.: „Jest jak wzrok dwudziestu sióstr, całkiem pozbawiony łez, nie będzie mnie tu już, gdy odkryjesz noce letnie”. Nie wiem, o co chodzi, i nie umiem brać tego serio, ale połączenie muzyki, słów i ekspresji... działa.
Tekst ukazał się 10/3/18 w Wyborcza.pl/kultura – tamże więcej recenzji