Rozmawiałem raz ze Zbigniewem Wodeckim. To było równe dwa lata temu, rok po podwójnym koncercie, który dał z Mitch & Mitch w Studiu im. Lutosławskiego, wychodziła płyta i DVD z zapisem tego wydarzenia. Wodecki to dla mnie maj i słońce.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.