Najmodniejszy zespół lata. Ten przybrudzony, ale bardzo przebojowy pop z dziewczęcym wokalem to dzieło dwojga Amerykanów.
Przyjechali z San Diego do Nowego Jorku studiować film, ale piosenki wrzucone do internetu dla znajomych zrobiły z nich objawienie roku 2010. Teraz Cults wreszcie wydali płytę, a w sierpniu zagrają na dużych festiwalach w Europie (m.in. Reading i Pukkelpop).
Trzy lata temu takie hity jak „Electric Feel” zbudowały karierę MGMT. Choć nie oni jedni ukochali lata 70., to właśnie oni sprzedali je najlepiej najmłodszym słuchaczom. Cults tak jak MGMT odświeżają muzyczne starocie zuchwale nowoczesną produkcją. Kochają soul, psychodelię i refreny – „Abducted” i „Go Outside” to przeboje figlarne, ale szczere. Od dotknięcia piasku na plaży Cults można się poparzyć... ale te dźwięki unoszą człowieka 30 cm nad ziemię. Słowa naiwne, ale 22 mieć lata to nie grzech – a nawet jeśli, to są cięższe.
Tekst ukazał się 7/7/11 w „Dużym Formacie”