Niesłychane przygody człowieka orkiestry. „Response” jest debiutancką płytą londyńskiego didżeja, który w dodatku śpiewa – trochę jak wczesny Mike Patton, a trochę jak Corey Glover z Living Colour, więc naprawdę bez obciachu.
Muzyka, którą samodzielnie poskładał Dave I.D., brzmi jak cały zespół. Ma sporo wspólnego z drum’n’bassem, industrialem, troszkę z Jamajką i hip-hopem („N.O.W.”), a najwięcej z mrocznymi elektronicznymi pejzażami w stylu Buriala. Albo metalicznymi utworami Public Image Ltd.
Ta płyta jest miejska i duszna, kojarzy się z morderczym latem, którego w tym roku nie posmakowaliśmy w Polsce – zakurzonym, gęstym i nieruchomym. Nie ma tu śladu przebojów, ale utwory londyńczyka mogą zaskoczyć melodyjnością („Oil”). Atramentowo czarna polewka – wciąga, prosi się o słuchanie raz po raz i odkrywanie kolejnych patentów. Zimno, ale ciepło. Nowy, bardziej zakręcony Tricky?
Tekst ukazał się 25/8/11 w „Dużym Formacie” – w portalu więcej recenzji