Menu Zamknij

Ktoś ruszał moje płyty #25: powoli

Piszę powo­li, bo wiem, że czy­tasz powo­li – to był chy­ba tytuł rubry­ki z lista­mi, ogło­sze­nia­mi czy­tel­ni­ków? Chyba w „Brumie”. Tym razem słu­cham powo­li, choć nikt nie woła.

Wydaje mi się, że mam w sobie prze­strzeń na dużo róż­nej muzy­ki. Kłopot pole­ga tyl­ko na tym, żeby umieć rezy­gno­wać ze słu­cha­nia złych rze­czy wystar­cza­ją­co szyb­ko. Nie cho­dzi o rze­czy strasz­li­we, tyl­ko po pro­stu złe, takie 3 na 10, któ­rych nikt nie potrze­bu­je. Kiedy jesz­cze pra­co­wa­łem w gaze­cie i por­ta­lu, ist­nia­ła cza­sem koniecz­ność, żebym napi­sał o czymś nie­do­brym, ale bar­dzo zna­nym. Trzeba było taką pły­tę prze­słu­chać kil­ka razy, zna­leźć parę tro­pów, dzię­ki któ­rym przy­naj­mniej tekst może być dobry, sko­ro nie muzy­ka. Teraz mogę te złe rze­czy odrzu­cać bez kon­se­kwen­cji, ale i tak zawsze kusi mnie posłu­chać jesz­cze tro­chę, nie ski­po­wać, spraw­dzić, w jaką stro­nę pomysł się roz­wi­ja w ramach pio­sen­ki i pły­ty. Albo w ogó­le gdzie jest ten pomysł, któ­re­go na począt­ku nie widzę.

Chciałem tutaj pod­kre­ślić coś, co umknę­ło mi w audy­cji – to, że Sufjan Stevens zaśpie­wał utwór inspi­ro­wa­ny fil­mem „Wszystko o Ewie”, ma spo­ry cię­żar gatun­ko­wy. Ten arty­sta ma bar­dzo wyso­ki poziom roz­po­zna­wal­no­ści, choć chy­ba w ostat­nich latach o nim przy­ci­chło. Nie leża­ły mi za bar­dzo jego poprzed­nie pły­ty, wyda­ły się nie­po­trzeb­nie wydzi­wio­ne, jak­by zgłę­biał tery­to­ria, któ­rych sam nie rozu­mie, i wra­cał z nich z jesz­cze więk­szym nie­zro­zu­mie­niem. Dlatego kie­dy Stevens opo­wia­da histo­rię gwiaz­dy teatru, do któ­rej przy­kle­ja się młod­sza kobie­ta, asy­stent­ka, dubler­ka, wresz­cie następ­czy­ni w roli gwiaz­dy, od razu myślę o podob­nych zmia­nach war­ty w świe­cie muzy­ki – jak­by Waluś mógł stać się nowym Królem, lep­szym, bo świe­żym, ktoś tam został nowym Sufjanem albo, daj­my na to, Stefan Wesołowski nowym Mykietynem.

Tylko że czas pły­nie, zmie­nia­ją się nie tyl­ko daty, ale też oko­licz­no­ści, w któ­rych żyje­my: słu­cha­cze, arty­ści, bywal­cy kon­cer­tów i festi­wa­li. Zmieniają się przede wszyst­kim miej­sca, w któ­rych fizycz­nie i men­tal­nie prze­by­wa­my. Być może spo­wol­nie­nie, szu­ka­nie muzy­ki powol­niej­szej daje oka­zję, by rozej­rzeć się i zorien­to­wać w tym, gdzie tak napraw­dę jesteśmy.

Lista pio­se­nek:

  1. BlackFace Family – Mowa (Beer)
  2. Hugo Race – iAmuR
  3. Miłosz Pękala – Slow #1
  4. Ala Kryształ – Odrzucone zaproszenie
  5. MIN t – Lights
  6. Satomimagae – Suiheisen
  7. Danielle Durack – By Now
  8. Sufjan Stevens & Angelo De Augustine – Lady Macbeth in Chains
  9. Nick Malkin – Net Negative Still Life
  10. Jon Hopkins – Tayos Caves, Ecuador i
  11. MIN t – Shot to Pieces
  12. Miłosz Pękala – Slow #3
  13. Sarapata – Interlude

Podobne wpisy

Leave a Reply