Muzyk, producent, grafik, pomysłodawca, serce i duch, odmieniec i odmieniacz polskiej muzyki, nie tylko andergrandowej. Bohaterem mojej audycji w Kapitale jest tym razem Robert Brylewski.
Czekałem na tę audycję chyba od początku współpracy z Radiem Kapitał. Naturalne wydawało mi się, że przełom maja i czerwca to będzie najlepszy czas na puszczenie kilku – mam nadzieję nie zawsze oczywistych – utworów z obszernego katalogu Roberta Maksymiliana Brylewskiego. Urodzony 25 maja 1961, zmarł 3 czerwca 2018. Na zdjęciu obok tego wpisu widać go takiego, jakiego zobaczył latem 1982 roku Michał Wasążnik. Sfotografowałem tu jego i Roberta Jarosza książkę „Generacja” (wyd. II, Korporacja Ha!art i Archiwum Trasa W‑Z, Warszawa 2010). Jest tam więcej jego zdjęć, w tym moje ulubione z Jarocina, na którym widać Roberta i Vivian Quarcoo w Jarocinie, chyba w 1985 roku. Ale nie mogę tutaj przekleić całej książki, to zresztą tylko jeden z albumów pokazujących polski punk lat 70. i 80., w każdym jest sporo Brylewskiego.
On się urodził 59 lat temu, by odmienić oblicze ziemi, tej ziemi. Wierzę, że gdzieś tam w nas żyje i chucha na nas, gdy jesteśmy w Pogłosie, przechodzimy obok Hybryd, Proximy, liceum Reja. Teraz można go oglądać tylko na filmach, jutubach, na cennym profilu fb dotyczącym wizualnych i dźwiękowych pamiątek po nim, ale to właśnie w Pogłosie, wtedy CDQ, w moje urodziny w roku 2012 podszedłem do stolika, przy którym podpisywał swoje książki. To znaczy książki z wywiadem rzeką Brylewski – Księżyk. Zapytał mnie o imię i poczęstował anegdotą na ten temat, taką jak potrzebowałem, bo okazała się o dzieciństwie Roberta. Jeszcze kiedyś ją przytoczę.
Często go widziałem na scenie. Zapamiętałem najbardziej koncert przywróconego do życia Izraela w Stodole, tam był cały festiwal i przy wszystkich opóźnieniach sala już pustoszała, jak grali, ale poczułem wtedy duży przypływ uczuć. Poczułem moc, od Kiniora i od wszystkich. Nie było błaznowania, a koniec Ewa i Sara na scenie. Pewnie rok 2008. Izrael zagrał chyba później na jednym z dużych festiwali, też w mojej obecności. Kryzys wystąpił na Offie na leśnej scenie i to było kiepskie, coś tam nie zadziałało. Jeszcze przed tą pierwszą edycją festiwalu Izraela byłem też chyba w tym wielokrotnie odradzającym się miejscu na Zaruskiego, nad Wisłą, na koncercie, który chyba w końcu się wcale nie odbył, a może mi się to już z czymś myli. To był jakiś festiwal teatralny, okołoteatralny. Pamiętam też bardzo dobrze któryś z powrotów Brygady Kryzys, koncert był w Otwocku, wybraliśmy się tam samochodem, skodą, sprzęt na scenie nawalał i wyobrażałem sobie, że jest jak za pierwszej Brygady, kiedy Lipiński i Brylewski krzyczeli do jednego mikrofonu. Leśny dom, leśny koncert. 2003 może to było? I zawsze jak byłem w Remoncie, to myślałem o tamtych koncertach punkowych z wczesnych zdjęć, wyobrażałem sobie, jak to było. W Hybrydach mniej. Tam chyba z kolei zagrał kiedyś Tilt, może 2001, 2002, ale to co innego.
W audycji pasowało mi puścić parę piosenek, które wymyślił i nagrał Brylewski, kilka produkowanych przez niego albo zupełnie z nim niezwiązanych. Starałem się mimo wszystko, żeby to działało jakoś razem. I nie mówiłem za dużo.
- Kryzys „Mam dość”
- Falarek Band „Freex”
- Ewa Braun „Stąd do wieczności”
- Starzy Singers „Expandor”
- Izrael feat. Henryk Iwan „Wolny naród” (DJ CYBUCH remix), z płyty zespołu 52um
- Moskwa „Powietrza”
- Izrael „See I & I”
- Ols „Widma”
- Armia „Wiatr wieje tam gdzie chce”
- Hania Rani „Tennen”
- Miłość & Lester Bowie „Venus In Furs”
- T‑34 „Letnia przygoda”
Każdy artykuł, każde wspomnienie Roberta pokazuje jak wielkim był artysta! Był wszechstronnym muzycznie- czego się dotknął to jest zajebiste- będzie mi zawsze towarzyszył.