Co się wydarzyło latem 2008 r.? Metronomy nagrywało bardzo później chwaloną imprezową płytę „Nights Out”. Od tamtej pory projekt Josepha Mounta skręcił na parę lat w stronę piosenek psychodelicznych i gitarowych. Teraz wraca z płytą sentymentalną, zbyt wcześnie tęskniącą do ery tęsknoty za elektroniką lat 80.
Na „Summer 08” Mount gitary zredukował do minimum, za przewodni instrument obrał syntezator, a wokale zaserwował w mocno przetworzonej wersji. Synth pop Mounta jest chwytliwy, ale przerysowane syntetyczne brzmienie byłoby nieznośne, gdyby nie ironia i dystans do siebie – „16 Beat” to rodzaj miłosnego wyznania, w którym zdanie „I think about you all the time” i podobne Mount kieruje do ulubionego wzorca tanecznego rytmu. W „Hey Girl” śpiewa duet z samym sobą – rolę żeńską odgrywa falsetem. Inaczej jest w balladzie „Hang Me Out To Dry”, w której towarzyszy mu symbol tanecznego popu, szwedzka piosenkarka Robyn.
„Summer 08” jest zabawna i ma wyraziste, funkowe brzmienie. Może się podobać połączenie syntetycznego chłodu z gorącym uczuciem, jakim Mount darzy muzykę, dźwięk, taniec. Jego głos wzrusza, gdy w łagodnym „Love’s Not An Obstacle” śpiewa: „Everything is complicated”. Czy to jednak przebojowa płyta? Hm, to skomplikowane.
Tekst ukazał się 19/8/16 w „Gazecie Wyborczej” – w portalu więcej recenzji