Weszli na wysoką górę, żeby to nagrać. Dosłownie. Wiejską chatę zamienili w studio i razem z dziećmi i przyjaciółmi zaszyli się tam na tydzień, żeby grać, grać, grać. Tradycyjne pieśni opracowali na nowo.
Na instrumenty ludowe bez wyróżniania jednej epoki czy terytorium, bo obok siebie grają tu lutnia oud, bębny obręczowe i fidel (polski instrument smyczkowy sprzed kilkuset lat). Nazwa Mosaik zwodzi, bo główne pierwiastki etnicznej muzyki tej grupy – słowiański i orientalny – nie są ułożone naprzemiennie, lecz umiejętnie wymieszane we frapującą całość. Robią wrażenie stworzonych po to, by współgrać.
Zespół ma na koncie nagrodę na festiwalu folkowym Nowa Tradycja, a „Całe szczęście” to jego druga płyta studyjna. Pierwszy głos śpiewa Jolanta Kossakowska znana z punkfolkowych Pochwalonych. Nowym nabytkiem jest Bart Pałyga (na wspaku, instrumencie XXI wieku), obaj z Mateuszem Szemrajem są współautorami doskonałej płyty Karoliny Cichej „Wieloma językami”. „Całe szczęście” pokazuje dojrzały zespół. Piątka instrumentalistów stanowi zdyscyplinowany i równy kolektyw, umie wspólnie improwizować, a poszczególne utwory mimo solidnego czasu trwania zaaranżowano tak, że stale trzymają w napięciu, mienią się od wątków. Kapitalnie wyszły intensywne „Gąski”, wyciszone „Gracyki” – to o wiele więcej niż pieśni. A do tego muzyków nigdy nie ponosi, prędzej zagrają o dźwięk za mało niż o dźwięk za dużo. Młode polskie etno w najlepszym wydaniu.
Tekst ukazał się w „Gazecie Wyborczej” 17/1/14