Dwaj współzałożyciele zespołu 19 Wiosen – Franciszek Wicz i Marcin Pryt – znów działają razem. Jako Niebiescy i Kutman odcięli się jednak od punkowych korzeni. Ich nagrana w duecie płyta „Skrzydło motyle” to rzecz wybitnie nastrojowa i delikatna.
Czasem coś zwyczajnego rodzi przeżycie na tyle doniosłe, że trudno zdefiniować własne uczucia, a co dopiero ująć je słowami. Zdarza się to nawet nie tyle mi przy słuchaniu debiutu Niebieskich i Kutmana, ile narratorowi tych piosenek. W opartej na jednym akordzie „We wtorek deszcz” oświadcza on: „We wtorek deszcz/ wreszcie poczytam, umyję się dokładnie/ zrobię pranie, w ciszę się wsłucham przy parapecie/ aż wreszcie spadnie”. To mógł napisać tylko Marcin Pryt, jeden z najbardziej oryginalnych tekściarzy w Polsce.
Muzyka na „Skrzydle motylim” jest dziełem Franciszka Wicza, dwaj współzałożyciele 19 Wiosen znów więc działają razem. To Wicz wyznaczył melancholijny nastrój utworów, jakby świadom, że „blue” znaczy zarówno niebieski, jak i smutny (choć pierwsze słowa płyty to „cała nadzieja”). Do jego nieznacznie przetworzonej gitary pasują proste automatyczne rytmy, partie basu, czasem klawisze.
Delikatność materiału czytelniej ujmuje tytuł albumu niż nazwa duetu, a refren tego zwykłego niezwykłego „We wtorek deszcz” oddaje błysk, który starałem się opisać: „To będzie inna muzyka/ nie da się jej nagrać/ a więc i skompresować/ trzeba będzie to samemu przeżyć/ i dla siebie zachować”. Tę pełną czułości i uwagi płytę odrzucić tak łatwo, że nie wolno tego zrobić.
Tekst ukazał się 7/12/16 w Wyborcza.pl/kultura – tamże więcej recenzji