Sytuacja wyjściowa przypomina zmutowaną korporacyjną Gwiazdkę. Korporacją jest nadmorska wytwórnia Nasiono, a uczestnikami zespoły w niej i obok niej działające. Każdy wybiera, od kogo chce prezent (piosenkę), a następnie przerabia go na swoją modłę, podmieniając wokale, czasem ruszając muzykę.
Traktuję ten album jako ulepszoną wersję zeszłorocznego samplera prezentującego zespoły z Nasiona. „NSS” ma tę zaletę, że eksponuje świetne, niezupełnie premierowe piosenki – bo w śpiewaniu chodzi przecież o nie. Singlowy „Czarnobrązowy jest orzech laskowy” Karol Schwarz All Stars głosami duetu Albrzykowski/Kuźma (świetne wideo) zyskuje nowe, lepsze życie. To piosenka dla słuchaczy Trójki, może nawet działkowców, którzy zachwycą się nią w Jedynce, zaraz po hejnale z wieży mariackiej. Maksimum relaksu. Są tu też utwory dość ciężkie, przerażające. Jest przecudny hymn antyturystyki erotycznej „Dupą po mapie” (Nasiono Porn Stars).
Duży rozrzut stylistyczny jest wadą i zaletą zarazem: każdy znajdzie tu trzy, pięć, osiem utworów, które polubi. Jednak część utworów pewnie przewinie, a niejeden słuchacz sięgnie po kropidło. Kompilacje po prostu takie są – ta nie jest wyjątkiem. Ale jest bardzo dobra. „NSS” potwierdza, jak ważną i wszechstronną firmą jest Nasiono. Może być też drogowskazem, na które ze starszych płyt wytwórni warto zwrócić uwagę (a z nasiono.net sporo można ściągnąć za darmo).
Tekst ukazał się 10/5/12 w „Dużym Formacie” – w portalu więcej recenzji