Druga część składanki opowiadającej historię najnowszą sceny trójmiejskiej i jej okolic. Na tę kompilację składa się aż 28 utworów tyluż wykonawców, które podzielono na dwie płyty – jedną zajmują produkcje elektroniczne i eksperymentalne, drugą zapełniły bardziej tradycyjne piosenki oraz muzyka gitarowa.
Pomysłodawca tej kompilacji Jakub Knera, trójmiejski dziennikarz, mówi, że głównym celem składanki jest prezentacja sceny niezależnej, undergroundowej. Dlatego obok posthiphopowych dźwiękowych eksperymentów 1988 (dawniej pod pseudonimem Etamski) na pierwszej płycie znalazł się utwór Rary, czyli byłego wokalisty rockowego Hotelu Kosmos, który tym razem w ogóle nie śpiewa. Skąd jednak obecność na płycie takich weteranów jak Mikołaj Trzaska czy Emiter? Knera tłumaczy: – Obaj mają dużo różnych projektów, są na tej scenie instytucjami. I nie wyszli poza underground, tylko konsekwentnie robią swoją muzykę.
Dowodem to, że Trzaska okazuje się tu zarówno eksperymentatorem (w solowym utworze), jak i piosenkarzem – gdy gra razem ze stonerrockowym, ale też improwizującym zespołem Ampacity.
Jeden z najciekawszych artystów młodego pokolenia – kompozytor, skrzypek i pianista Stefan Wesołowski – dał na pierwszą płytę kompilacji swój utwór „Phoenix”. Nie można go znaleźć na albumach artysty, to nowość oparta na muzyce, którą Wesołowski napisał do spektaklu „Feniks leci do Słońca” w reżyserii Jarosława Tumidajskiego dla Teatru Ludowego w Krakowie. Wśród najlepszych momentów pierwszej płyty trzeba wymienić też utwór weteranów z improwizującego Columbus Duo, a mroczną laptopową elektronikę reprezentują tu: wciąż nieznany szerzej, publikujący swoje nagrania w serwisie Bandcamp Scott Stain czy mające już na koncie wydane na CD albumy Dat Rayon.
W rockowej części mniej jest niespodzianek, a może po prostu artyści bardziej popularni. Mająca już gotowy nowy album Trupa Trupa zaproponowała swój utwór „I Hate” – dobry, ale znany już od blisko dwóch lat. Kultowy jest już utwór punkowego duetu Nagrobki „Blady świt”. Trio Popsysze dało piosenkę „Come On” z wydanego właśnie drugiego albumu, za to KSAS, weterani trójmiejskiej sceny gitarowej, premierowy „Sixteen”.
Kwartet Wilga również sięgnął po utwór spoza wydanego kilkanaście tygodni temu debiutanckiego albumu. „Going Home” raczej nie pasowałby na płycie „Wilga”, za to na kompilacji wyróżnia się estetyką przywołującą z jednej strony Joy Division – w zwrotce z metaliczną partią gitary i ascetyczną grą perkusji, a z drugiej – bardziej popowe, prawie taneczne postpunkowe klimaty w refrenie. Głupio byłoby wyciągać z tego daleko idące wnioski, ale należące to najbardziej obiecujących zespołów znad Zatoki Gdańskiej noise’owe trio Judy’s Funeral idzie w podobnym kierunku. Ich czujne przetworzenie estetyki nowofalowej w „Finwalu” może się podobać.
Na tej gitarowej płycie kapitalnym żartem zdaje się nowy utwór Enchanted Hunters. Zwykle ten eteryczny zespół prezentuje mgliste, nastrojowe piosenki oparte na harmonii głosów Małgorzaty Penkalli i Magdaleny Gajdzicy. Tym razem zostają one złapane w konkretną gitarową bossa novę, a żart polega na tym, że na płytę „Nowe idzie od morza” artystki wybrały piosenkę o marzeniu, by „leżeć na morskim dnie” (z filmu „Małe stłuczki” zresztą).
Skoro przy morzu się znaleźliśmy – całość kompilacji można odsłuchać bezpłatnie pod adresem noweidzieodmorza.bandcamp.com, a zbieracze nośników powinni bacznie śledzić stronę Noweidzieodmorza.com. Płyty nie można nabyć w sprzedaży sklepowej czy internetowej, ale ten cenny serwis organizuje liczne konkursy, w których można zawalczyć o dwa kompakty w ładnym pudełku.
Tekst ukazał się 21/2/15 w Wyborcza.pl/kultura – tamże więcej recenzji