Umarł 25 lat temu. Dla dziesięciolatka z bloku na obrzeżach Warszawy, którym wtedy byłem, to był szok. Hiobową wieść przyniosło MTV, pobiegłem z nią do przyjaciela z klasy; telefony stacjonarne mieli nam przyłączyć dopiero za parę lat. Schody, winda, domofon. „Już wiesz?” „Wiem”.
Ołeksandr Myched w książce "Zmieszam z węglem twoją krew", zapuścił się w tereny
obce i zagadkowe nie tylko dla Polaków, ale też dla wielu Ukraińców.