Mają groove, rockową moc i jazzowe umiejętności oraz hermetyczne poczucie humoru. Ten stareńki zespół, ozdobę lat 90. z półki Faith No More czy Red Hot Chili Peppers, coś podkusiło, żeby nagrać pierwszy od „Antipop” (1999) pełnowymiarowy materiał.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.