Bardzo fajny zespół i płyta prawie tak długa jak czekanie na nią (od 2004). Fachowcy mówią, że wokalista Grzegorz Uzdański jest przegięty, mi się to przegięcie podoba, bez niego mało kto zwróciłby uwagę na zespół. Grzegorz ma dykcję czy manierę nie do obejścia.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.