Menu Zamknij

Tag: 2014

Manic Street Preachers – Futurology

Walijczycy nie awan­so­wa­li na mun­dial, a uczu­cia prze­la­li naj­wy­raź­niej na dwie dru­ży­ny: idą­ce jak burza Niemcy i roz­cza­ro­wu­ją­cą Rosję. Na swo­jej 12. stu­dyj­nej pły­cie Manic Street Preachers śpie­wa­ją po nie­miec­ku, w szpie­gow­skich płasz­czach foto­gra­fu­ją się w Berlinie i krę­cą tam wideoklipy. 

Ronika – Selectadisc

Co oprócz melo­dy­ki, śpie­wu i basów cha­rak­te­ry­stycz­nych dla Madonny czy Glorii Estefan? Fałszywe trąb­ki z kla­wi­sza, cow­bell, sta­re auto­ma­ty per­ku­syj­ne, tro­pi­kal­na lek­kość Tom Tom Club. Marvin Gaye i Afrika Bambaataa.

Kumka Olik – Yoko Eno

Ochrypły, raz moc­ny, raz wyco­fa­ny wokal Kuby Holaka wyróż­nia Kumkę Olik. Źle zro­bi­łem, że przed posłu­cha­niem muzy­ki wyczy­ta­łem tek­sty z ksią­żecz­ki. Są bła­he – pro­sto­ta nie jest zła i ludzie dwa razy star­si od Kumki uda­ją nasto­lat­ki, ale nawet w popie potrzeb­ne jest prze­kro­cze­nie, tro­chę niepokoju.

Spinache – Spinache

Debiutanckim solo­wym albu­mem łódz­ki raper i pro­du­cent Spinache zgła­sza akces do main­stre­amu, popu. Płytę „Spinache” arty­sta zamy­ka utwo­rem „LavoLavo”, w któ­rym nawią­zu­je do przy­gód z Ortega Cartel – tak­że muzycz­nie, odsku­lo­wy­mi syn­te­za­to­ra­mi i bez­tro­ską, jakiej na „Spinache” nie­ste­ty niewiele.

Ed Wood – Post-Mortem Lovers

Na swo­je dzie­się­cio­le­cie znów roz­krę­ca się bez­cen­na war­szaw­ska fir­ma Lado ABC. Po cichu uka­za­ła się goto­wa od pół­to­ra roku dru­ga pły­ta Eda Wooda. Nazwisko reży­se­ra fil­mo­we­go nazy­wa­ne­go naj­gor­szym w histo­rii słu­ży za nazwę zespo­łu w skła­dzie per­ku­sja i gitara.