Marek Dyjak skończył czterdziestkę i rwie naprzód. Jego nowy album „Pierwszy śnieg” (premiera w piątek) to bardzo dobra rzecz. Nikt nie śpiewa tęsknoty tak jak Dyjak.
Angielskiemu producentowi dobrze zrobiło kalifornijskie powietrze. Sohn poprawił osiągnięcia z pierwszej płyty, nie chowa już pięknych melodii pod nawałem elektroniki i pokazuje, jak dobrze śpiewa. I wciąż lubi solidny bas.
„I See You” zapowiadano jako największe wydarzenie muzyczne początku roku 2017. Płyta powstawała, jak na wydarzenie przystało, przez grubo ponad dwa lata w USA, Islandii i w Londynie, rodzinnym mieście grupy.
Prawie dokładnie w pierwszą rocznicę śmierci Davida Bowiego nową płytę wydał jego przyjaciel – muzyk i producent Brian Eno. Anglik wrócił właśnie do wielkiej formy albumem „Reflection”. Odpowiednia aplikacja może sprawić, że ta muzyka do przemyśleń będzie grać bez końca.
