Nie ma już lata, czuć to wyraźnie wieczorami. Słońce schodzi wcześnie. Letnie miesiące spędziłem w otępieniu, z którego czasem wyciągały mnie piosenki, nie za mocne głównie.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.