Największe literackie nazwisko Ukrainy przełomu XX i XXI wieku znowu nagrywa. Druga część trylogii „Samogon” – „Cynamon” – „Absynt” Jurija Andruchowycza i Karbido muzycznie odwołuje się do psychodelii, elektroniki i postrocka. Zespół sieje niepokój, pogłosy, słowa poety wywołują dziwadła, mary, karmią wyobraźnię miejską legendą i groźnym „nie mogę zasnąć, nie mogę się obudzić”. Oprócz samego „Cynamonu” są jeszcze „Indie” – dołączony do albumu na płytce mini-CD pięcioczęściowy utwór, 20 minut podróży do ziemi nieznanej. Dla nienasyconych daniem głównym w sam raz.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.