Kiedyś świat znał ją jako Antony’ego, lidera Antony & The Johnsons, jednak „duchowego imienia” Anohni używa od lat. Jej pierwsza autorska płyta od sześciu lat to dzieło sztuki.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.