Wyrwane ze snu Braty z Rakemna zrobiły płytę nie gorszą niż Muchy. Nagrany osiem lat po debiucie drugi album jest nerwowy, ostry, a w tekstach desperacki. Jednak wokalista i gitarzysta Jakub Stankiewicz nie prowadzi gry z wizerunkiem zespołu (bo go nie ma), nie inwestuje we wdzięk, jest do bólu konkretny.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.