Nadrabiamy zaległości z końcówki roku. Najważniejszą jest drugi, doskonały album zespołu Candelarii Saenz Valiente, której towarzyszy m.in. mąż Marcin Masecki (na organach, klawiszowym basie i nie tylko). Kilka ich koncertów obejrzanych w ciągu 2013 r. upewniło mnie, że to już zespół pełną gębą.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.