To historia Fina Greenalla – didżeja, który w 2000 r. zaliczył wymarzony debiut: w słynnej wytwórni Ninja Tune, takim Deutsche Grammophon nowoczesnej elektroniki. Didżej po paru latach złapał za gitarę akustyczną, stworzył kameralne trio i został pierwszym piosenkowym śpiewakiem w historii Ninja Tune.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.