Był w jednej z najważniejszych grup lat 80. – hałaśliwym Hüsker Dü. Solo nagrywa nieczęsto, ale za to ambitne rzeczy. Nowy album Granta Harta odnosi się do „Raju utraconego” Miltona i tego, jak „widział” go zmarły przyjaciel Harta, William S. Burroughs.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.