Druga płyta improwizującego tercetu międzymiastowego. Filip Kalinowski używa gramofonu, Paweł Bartnik elektroniki, a Olgierd Dokalski – trąbki. To nie jest tak, że trębacz lata sobie jak chce po zgrabnie ułożonych na komputerze tłach. Nie, każdy z trójki na bieżąco buduje nastrój, wpływa na kierunek działań pozostałych.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.