Swą trzecią płytę „Złoto” Krzysztof Zalewski zapowiadał jako granie rockowe i nieutemperowane. Fakt, jest tu mniej cyzelowania, a więcej energii. W dodatku Zalewski napisał dobre, hasłowe, ale nie prostackie teksty. To jego pierwsze w pełni dojrzałe dzieło.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.