Solowy album Marcina Ciupidry, wibrafonisty znanego z warszawskich scen, przynosi serię kompozycji brzmiących jak zespołowe. Te niby to filmowe ilustracje biegną od ambientu, do intensywności w stylu Franka Zappy.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.