Coraz więcej płyt zahacza o Mirona Białoszewskiego – i dobrze. Jego twórczość przyciąga duchy niespokojne i wrażliwe. Joanna Bronisławska, czyli Asi Mina, Białoszewskim zafascynowała się jako 11-latka. Do poświęcenia mu słuchowiska gotowa jest dopiero teraz, po 30 latach z Mironem.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.