Trzecia płyta grającego na gitarze akustycznej kudłatego rudzielca Jono McCleery’ego sprawia, że jego serdeczny kolega Fink może się schować. Za to kowerowany tutaj Robert Wyatt („Age Of Self”) ma powód do dumy.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.