Ośmioro Norwegów gra elektroniczny, progresywny jazz-rock – czy istnieje gorzej brzmiący opis? Zawartość „Starfire” jest bardziej nieszablonowa niż ta zbitka słów i nie powinna odstręczać tych, którzy na hasło „nu jazz” uciekają w popłochu.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.