Po płytach z muzyką dawnego Podlasia – „Wieloma językami” i „Jidyszland” – Karolinę Cichą znosi do Azji. W niewyszukanym tytule chodzi o pozornie odległe od siebie sposoby śpiewania i grania, języki, muzyczne skale. Dla mnie istotne jest jeszcze coś. Ród Shafqata Ali Khana para się śpiewem od co najmniej 500 lat.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.