Używająca nazwy Promise And The Monster szwedzka artystka Billie Lindahl rzadko wydaje płyty – od poprzedniej upłynęło już pięć lat.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.