Polska publiczność nie jest przyzwyczajona do takiego hip-hopu, jaki serwuje Robert Piernikowski. Tu zderzają się marzenia, melancholia, zmęczenie i zniechęcenie.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.