Utalentowany pan Dan Bejar, alfa i omega kanadyjskiej grupy Destroyer, po doskonałym popowym „Kaputt” skupił się na pracy w The New Pornographers, gdzie jest jednym z kilku liderów. Na nową rzecz Destroyera kazał czekać cztery lata.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.