O ile „Present Tense”, poprzedni album Wild Beasts, opowiadał o życiu online, o tyle piąta płyta Brytyjczyków mówi o seksualności i wzorcach męskości. Jej brzmienie sporo zawdzięcza czerpiącemu z disco i soulu popowi sprzed trzech-czterech dekad.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.