Surowe elektroniczne rytmy, syntezatorowe, wybrzmiewające akordy i tradycyjne, po prostu śpiewane wokale. Trochę jakby chłopcy (piszę „chłopcy”, bo są tuż po dwudziestce) chcieli się zapisać do wytwórni Morr.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.