Już nie chce mi się powtarzać, że Wild Books jest zespołem wybitnym, grającym przepiękną muzykę. Nowa płyta jest krótka – w sam raz, zawiera trzy utwory bardzo krótkie i trzy dłuższe. W glorii przesterów, w huku stopy i studni, w niezrozumiałych słowach odnajduję klasyk roku 2017.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.