Świetne, anarchizujące, ale poukładane techno/punk/pop. Pisząc „poukładane”, mam na myśli to, że Oscar Powell żongluje elementami, ale panuje nad całością. Zabawa ograniczonym zestawem elementów trwa do momentu, aż powstaną rzeczy zachwycające i chwilowe.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.