Drugi album The Bartenders sygnalizuje, że warszawski zespół osiągnął poziom światowy. Wybitni instrumentaliści grają czujnie, z biglem, w dodatku doczekali się utalentowanego wokalisty piszącego dobre teksty.
Jak dumnie informują na okładce, The Bartenders grają już od dziesięciu lat. Reprezentują wszystko, co najlepsze w krajowej odmianie ska.
Bujające ska wywodzi się z Jamajki, w Polsce silne są wpływy brytyjskich grup z lat 80., jak The Specials czy długowieczni Madness. To z przełomem lat 70. i 80. i Anglią kojarzą się czarno-biała kolorystyka i wzór szachownicy, czarne garnitury i białe koszule, łobuzerska elegancja klasy robotniczej. Jednak The Bartenders grają bardziej po jamajsku, jazzowo i swingowo, składają też należny hołd Alibabkom i ich wydanej w 1965 r. siedmiocalówce „W rytmach Jamajca Ska”, pierwszej polskiej płycie ska.
The Bartenders daje pracę dziewięciu artystom: wokaliście, widowiskowej sekcji dętej (trzy osoby), rozszerzonej rytmicznej (też trzy), gitarzyście i pianiście. Hołd należy oddać każdemu z muzyków, ale zwracam uwagę na trąby: Witka Haliniaka, Piotra Jarosa i Mikołaja Tabako. Cały skład budzi szacunek grą instynktowną, oszczędną. I wreszcie, po płycie „Szumna Sessions” z różnymi wokalistami i po bezpłytowej kadencji świetnego Earla Jacoba (znanego z zespołu Pablopavo), The Bartenders mają stałego śpiewaka.
Najpiękniejszą piosenką na płycie jest ballada „Jesteś tu”, tekstowy spadek po Earlu Jacobie. Kuba Kaczmarek śpiewa: „Słyszę ulica szumi za oknem/ śródmieście, centrum, warszawski gwar/ czarowi miasta dzisiaj się oprę/ wybieram twój osobisty czar”. Warszawskość muzyki The Bartenders nie ogranicza się jednak do tekstów, te melodie mogłyby wygrywać orkiestry podwórkowe, zespół pielęgnuje jamajski folklor muzyczny tyle co polski.
W już własnym tekście „Hej mała!” Kaczmarek poruszająco śpiewa najwyraźniej nie o dojrzałej kobiecie, lecz o malutkiej córce. Do tego utworu można też potańczyć, a o to przecież chodzi w ska, muzyce nieco staromodnej, eleganckiej, ale żwawej. Bóg stworzył ska „na dechy”, pod wakacyjny księżyc. Warszawski zespół zaprasza na parkiet w „Bartenders’ Dance”, „On Her Side” czy „2 Note Ska”. Z mocnego zestawu wyróżniają się funkowe „Rżnij, zbrodniarzu” oraz przebój absolutny w postaci „Third Time”. Kaczmarek stara się tu uchwycić różnice między pierwszą miłością a drugą i kolejnymi.
„Poles Are Movin’” to cudowna, smakowita płyta. Wyszła we wrześniu, ale jest też coś dla miłośników nowości – tuż przed świętami ukazała się... pocztówka dźwiękowa, którą The Bartenders nagrali z Alibabkami. Szacunek!
Tekst ukazał się 3/1/17 w Wyborcza.pl/kultura – tamże więcej recenzji