Bardzo cwany jest pierwszy od 35 lat album The Pop Group. Od Simona Reynoldsa można się dowiedzieć, że już jako 14-latek wokalista Mark Stewart mierzył blisko dwa metry i bez trudu wchodził na koncerty dla dorosłych. Ta grupa erudytów sztuki i politycznych prowokatorów czerpała z czarnej muzyki: od jazzu, przez reggae, po funk.
„For How Much Longer Do We Tolerate Mass Murder?”, zastanawiali się The Pop Group w tytule drugiej płyty w 1980 r. Za chwilę się rozpadli, a do powrotu namówił ich w 2010 r... Matt Groening, twórca serialu „Simpsonowie”.
W nowych piosenkach The Pop Group słychać charakterystyczny płaczliwy wokal Stewarta, ten co dawniej funkujący bas, szorstkie, zadziorne gitary i bezbłędną perkusję. Trochę dubu, sporo elektronicznych przetworzeń. „Sister read on, time to make a stand/ Sister read on, future’s in your hands”, śpiewa Stewart w singlowym „Mad Truth” z wideoklipem Asii Argento, włoskiej reżyserki-aktorki znanej z „Transylwanii” Tony’ego Gatlifa (2005). Czy Stewart kpi? Na pewno szydzi chwilę później, w słowach: „Invincible, we will always fight”.
Drapieżne „Shadow Child” też dudni funkowym rytmem, a marszowo-jazzowe, agresywne „Box 9” daje wrażenie pomieszania zmysłów zespołu, gdy Stewart chyba najbardziej wyraźnie na całym albumie śpiewa „obok” kolegów. „Nations” zawiera fragment monologu Rentona z filmu „Trainspotting” (1996): „choose a fucking big television”. W tle słychać rytm prosto z hitu DAF „Der Mussolini”. Dawniej takie mikstury odniesień coś znaczyły, dziś trudno powiedzieć, co artyści mieli na myśli.
Producent Paul Epworth (m.in. Adele) rozsiał na płycie odwołania do postpunkowych wynalazków sprzed lat, ale niepotrzebnie zaszumił ostre brzmienie. Muzycznie płyta jest chaotyczna i przeładowana, zniknęła przestrzeń, której tak wiele było na starych albumach. Warto jednak posłuchać jej dla Stewarta – w tekstach nie odkrywa on Ameryki, ale nadal jest bardziej charyzmatyczny niż cały batalion młodych wokalistów.
Recenzja ukazała się 18/3/15 w „Gazecie Wyborczej” obok tekstu o książce Simona Reynoldsa „Podrzyj, wyrzuć, zacznij jeszcze raz” – w portalu więcej recenzji