Tak się grało ładnych kilka, jeśli nie kilkanaście lat temu. Kwartet z Warszawy daje dużo czasu na to, by w jego instrumentalnej gitarowej muzyce schować się, zgubić i wreszcie znaleźć, co komu wygodnie.
Są tu ślady metalu, art rocka, ale przede wszystkim atmosferycznego post rocka. To nie jest konwencja słynąca z wywrotowych zmian. Melodie są na ogół pogodne i proste, ale nastrój bywa podniosły. Zdarzają się zawirowania rytmu i tęskne przygrywki jak w krótkim „... For You” czy wyróżniającym się „...On The Last Summer Day” (cokolwiek ten tytuł znaczy). W skali całej płyty trochę brakuje świeżych pomysłów i lepszej produkcji, ale sprawi ona przyjemność miłośnikom gatunku.
Tekst ukazał się 2/4/18 w Wyborcza.pl/kultura – tamże więcej recenzji