Cykl pieśni inspirowanych utworami powstałymi na przestrzeni kilkuset lat. Jest Bach, Schubert, Debussy, no i Chopin. Tori Amos jest lata świetlne od „Cornflake Girl” i mimo historycznego kontekstu nowej płyty są to lata „naprzód”.
Ta płyta jest o kobiecie w przededniu „ostatecznego rozwiązania naszej kwestii”, a kompozycyjnie ma się odnosić do „Winterreise” Schuberta. Osią muzyki Amos wciąż jest jej głos i fortepian, a towarzyszący jej od lat rockowy zespół zamieniła na skład muzyków symfonicznych, od instrumentów smyczkowych po drewniane dęte. Znów wątek z cyklu „słoń a sprawa polska” – te smyczki to polski kwartet Apollon Musagete.
Mimo tych brzmieniowych zmian Amos po staremu śpiewa w manierze popowej. Nawet wariacja na temat chorału „Salve Regina” brzmi jak typowa, głęboka i dojmująca, ale wciąż delikatna Tori. Wokalnie udziela się tu 11-letnia córka artystki Natasha Hawley, śpiewająca pierwszy głos w utworze „Trumna Hioba”.
Tekst ukazał się 29/9/11 w „Dużym Formacie” – w portalu więcej recenzji