Pod mało odkrywczym tytułem ukrywa się muzyka nieodbiegająca od bardziej melodyjnych, piosenkowych dokonań jazzowo-punkowego basisty Wojtka Mazolewskiego (bardziej niż o gatunki chodzi tu o podejście do materii muzycznej).
Lider zespołów Pink Freud i Wojtek Mazolewski Quintet po raz pierwszy zdecydował się na autorską płytę z tekstami i wokalistami. Śpiewają dla niego młodzi: Justyna Święs z The Dumplings, Natalia Przybysz, Ania Rusowicz, Piotr Zioła, a także ci, których w tym towarzystwie zaliczają się do pokolenia ojców: Wojciech Waglewski, John Porter czy duet Borysewicz/Panasewicz. Wygląda to na typowo gwiazdorską, składankową płytę. Co jest wspólnym rdzeniem? Ciągoty Mazolewskiego, by grać lirycznie, równie w nim silne jak zadziorność czy zmysł zabawy.
Mazolewski z zespołem zapraszają rapera Vienia do zabawy w Rage Against The Machine z sekcją dętą. Wojciech Waglewski w „Get Free” Major Lazer wymieszanym z jego „Gdybym” wyszywa mięsistą solówkę gitarową, na jaką rzadko pozwala sobie na własnych płytach. Misia Furtak wchodzi w Nirvanowskie „Heart-Shaped Box” z tekstem „Love At First Sight” Kylie Minogue na mroczny sposób Nicka Cave’a. To najlepsze momenty i pigułkowe ujęcie tego, jak działa niezgłębiony umysł Mazolewskiego.
Niektóre utwory, jak „Day‑O”, mają knajpiany, zabawowy klimat jak z dansingowych produkcji Macieja Maleńczuka. Mogę wyobrazić sobie dobrą zabawę na koncercie z takim programem i paradą śpiewaków, ale jako rejestracja studyjnych wysiłków muzyków „Chaos pełen idei” jest ciekawy mniej.
Spotykają się tu ze sobą artyści z różnych światów, ale mam wrażenie, że z nielicznymi wyjątkami strony spotkania pozostają na własnym terenie. W tych piosenkach wokaliści robią to, do czego przywykli, i zespół również gra swoje. Mazolewski rolę dla Vienia znalazł w hip-hopie, duet Panasewicz/Borysewicz zajął się dokładnie tym samym, co robi od blisko 40 lat (to są fajne pomysły i realizacje, ale świetni zawodowcy działają na terenie dobrze sobie znanym). Oprócz wspomnianych wcześniej najlepiej wypadła Święs w „Organizmach pięknych” dzięki sekcji dętej Oskar Török – Marek Pospieszalski.
„Chaos pełen idei” poprzestaje na całkiem sprawnym dodaniu do siebie atutów występujących muzyków. Raczej niepotrzebnie spodziewałem się, że działaniem, które przeprowadził Mazolewski na płycie, będzie mnożenie. To zostało chyba przewidziane na koncerty.
Tekst ukazał się 3/11/16 w Wyborcza.pl/kultura – tamże więcej recenzji