W pierwszym rzucie mam 54 płyty, które wyszły od stycznia od końca marca i mi się spodobały. W Nowy Rok ukazało się Brasil & the Gallowbrothers Band, a potem już poszło.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.