Muniek Staszczyk w latach 80. śpiewał o tym, jak schodzi do garażu, a Popsysze, zespół o niewyjściowej nazwie, daje właśnie znać, że z garażu wychodzi i zaraz może być najfajniejszą młodą gitarową rzeczą. Ma refreny, melodie, dobry wokal, a muzycy znają się dobrze, m.in. z zespołu Towary Zastępcze.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.