Rock i hip-hop lubią się łączyć od zawsze. Kulminacją była może ścieżka dźwiękowa do filmu „Sądna noc” i zespół Body Count kierowany przez Ice‑T. W Polsce do takiego mięsistego grania jako pierwsi zapisali się Kazik i Blendersi, później np. promowany przez Zbigniewa Hołdysa zespół 100 proc. Bawełny.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.