Na nowej płycie „Damn” Kendrick Lamar pokazuje, że jest dobrym opowiadaczem historii i że jak nikt panuje nad formą. To, czy ta forma jest odkrywcza, to odrębna kwestia.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.