Nazwa grupy sama się tłumaczy – są z Warszawy, jest ich dziesięcioro, a główną inspiracją jest afrobeat. To muzyka wynaleziona w Nigerii przez Felę Kutiego, grana przez wiele jego grup, przede wszystkim Africa ’70 z Tonym Allenem na perkusji.
Szukam bodźców u Jakuba Ziołka i ukojenia u Mary Lattimore. A do tego polecam
spaghetti western Giorgio Fazera, szorstkość Order of the Rainbow Girls i wiele innych.